fredag 25. september 2009

Kosmos


Gombrowicz, Kosmos (1965)

"Opowiem inną przygodę dziwniejszą…
Pot, idzie Fuks, ja za nim, nogawki, obcasy, piach, wleczemy się, wleczemy, ziemia, koleiny, gruda, błyski ze szklistych kamyczków, blask, upał brzęczy, gorąco drgające, czarno od słońca, domki, płoty, pola, lasy, ta droga, ten marsz, skąd, jak, dużo by gadać, prawdę mówiąc byłem zmęczony ojcem i matką, w ogóle rodziną, zresztą chciałem odwalić przynajmiej jeden egzamin, a też zaczerpnąć zmiany, wyrwać się, pobyć gdzieś daleko. (…)
Był to wróbel. Wróbel wisiał na drucie. (…)
Szczególne. Powieszony ptak. Powieszony wróbel. Ta ekscentryczność krzyczała tutaj wielkim głosem i wskazywała na rękę ludzką, która wdarła się w gąszcz, ale kto? Kto powiesił, po co, jaki mógł być powód?… myślałem w gmatwaninie, w tym rozrośnięciu obfitującym w milion kombinacji, a trzęsąca jazda koleją, noc hucząca pociągiem, niewyspanie, powietrze, słońce (…) koleiny, grudy, obcasy, nogawki, kamyczki, liście, wszystko w ogóle przypadło naraz do tego wróbla, jak tłum na kolanach, a on zakrólował, ekscentryk… i królował w tym zakątku."

"Men la meg fortelle dere en annen, enda merkeligere historie…
Svette, der går Fuks, så jeg, bukseben, hæler, sand, vi sleper oss av gårde, jord, hjulspor, klumper, glimt av skinnende småstein, glans, heten summer, skjelvende varme, alt er svart av sol, hus, gjerder, enger, skoger, denne veien, denne marsjen, hvorfra, hvordan, man kan si mye, hvis sannheten skal sies var jeg trett av min far og mor, familien generelt, dessuten ville jeg få unna i alle fall en eksamen, men også få en forandring, komme meg vekk, være et annet sted. (…)
Det var en spurv. En spurv hang på en ståltråd. (…)
Merkverdig. En hengt fugl. En hengt spurv. Denne skrikende eksentrisiteten tydet på at et menneske hadde invadert dette tilfluktstedet, men hvem kunne dette være? Hvem hadde hengt spurven, hvorfor, hva kunne grunnen være … tenkte jeg i dette voksende kaoset med sine endeløse komplikasjoner, og den skjelvende togreisen, natten som buldret av tog, søvnløsheten, luften, solen (…) hjulspor, jordklumper, hæler, bukseben, småsteiner, bladverk, alt dette kastet seg plutselig mot denne spurven, kastet seg ned på kne, og han tronte, triumferende og eksentrisk, over dette lille sted."

Ingen kommentarer:

Legg inn en kommentar